24 czerwca to Dzień Przytulania – miłe święto, które warto potraktować poważnie. Dlaczego? Bo nasze ciało i mózg potrzebują dotyku tak samo jak snu, odpoczynku i relacji.
Dla kobiet – zwłaszcza tych, które przez lata dbały o innych, a dziś często same potrzebują ciepła – to ważna przypominajka: przytulanie to nie luksus. To potrzeba.
Bliskość fizyczna, przytulenie, dotyk – wszystko to ma realny wpływ na nasz układ nerwowy, hormony i emocje. I nie ma tu znaczenia wiek. Mózg kobiety po 50. roku życia nadal reaguje na dotyk – może nawet silniej, bo częściej towarzyszy mu samotność, stres, brak codziennej czułości.
Oksytocyna – hormon, który koi i łączy
Kiedy się przytulasz – do dziecka, partnera, przyjaciółki, wnuczka, a nawet psa czy kota – Twój mózg zaczyna produkować oksytocynę. To tzw. hormon przywiązania. Pomaga się uspokoić, obniża napięcie, poprawia nastrój i daje poczucie, że jesteś ważna, że jesteś w relacji.
U kobiet oksytocyna odgrywa szczególnie dużą rolę – nie tylko w macierzyństwie, ale też w budowaniu więzi przez całe życie. Brak dotyku, nawet przez długi czas, może sprawiać, że czujemy się „odłączone” od siebie i innych.
Dotyk jako lekarstwo na samotność i napięcie
Nie każda kobieta w dojrzałym wieku ma przy sobie osobę, z którą może się przytulić. A przecież samotność nie zawsze oznacza brak ludzi – często to brak bliskości. Dotyk to forma komunikatu, który mówi: „jesteś tu, widzę cię, jesteś dla mnie ważna”.
Regularny kontakt fizyczny – przytulenie, uścisk dłoni, pogłaskanie po plecach – aktywuje układ nerwowy odpowiedzialny za spokój i regenerację. Pomaga lepiej spać, zmniejsza objawy lęku i depresji, łagodzi ból fizyczny. Nie trzeba godzin – kilka minut dziennie wystarczy, by ciało poczuło różnicę.
Nie tylko dla innych – przytul też siebie
Kobiety często mają nawyk troszczenia się o innych, zapominając o sobie. A przecież można – i warto – przytulić samą siebie. Dosłownie. Objąć się, otulić kocem, położyć dłonie na sercu i odetchnąć. Taki gest może uruchomić w mózgu te same mechanizmy, które pojawiają się przy bliskości z drugą osobą.
To nie zastąpi relacji, ale może być początkiem czegoś ważnego – odbudowania więzi z własnym ciałem, emocjami i potrzebami. Samoakceptacja zaczyna się od małych kroków.
Nie każda kobieta lubi przytulanie – i to też jest w porządku
Warto dodać: nie każda z nas lubi dotyk. I to jest OK. Każdy mózg reaguje inaczej. To, co dla jednej będzie komfortem, dla innej może być napięciem. Tu nie chodzi o zmuszanie się. Chodzi o uważność – na siebie, na swoje granice i potrzeby. Jeśli nie lubisz uścisków – szukaj innych form bliskości. Czasem wystarczy bycie obok, rozmowa, spojrzenie, ciepło i obecność.
Przytulanie ma ogromne znaczenie dla naszego zdrowia psychicznego na każdym etapie życia. Od dzieciństwa, kiedy pomaga rozwijać mózg i poczucie bezpieczeństwa, przez dorosłość, gdy wzmacnia relacje i łagodzi stres, aż po późną starość, kiedy może przeciwdziałać samotności i poprawiać nastrój. Bez względu na wiek, bliskość i dotyk dają poczucie wsparcia i ciepła, których wszyscy potrzebujemy. Warto o tym pamiętać i pielęgnować przytulanie – dla siebie i bliskich.
W dzisiejszym zabieganym świecie coraz rzadziej znajdujemy czas nawet na drobne, miłe gesty wobec drugiej osoby. A nawet chwila przytulenia z najbliższą osobą działa jak akumulator ładujący baterie.