Blog

Witajcie w Poniedziałek, idealny czas by podzielić się z Wami moją obserwacją.
W przeciągu ostatnich tygodni miałam okazje i przyjemność  rozmawiać z wieloma wspaniałymi kobietami, inspirującymi, ciekawymi świata, nowych pomysłów i chcących „czegoś” więcej.
I to jest fantastyczne.. ogromnie cieszące 🙂
Jak rozmawiasz i z zdania na zdanie widzisz w oczach rozpalający się płomyk nowego pomysłu, burze nowych ciekawych możliwości jakie można wykorzystać RAZEM.

Jednak to nie główny wątek tego monologu, . .
Jak tak się zatrzymacie na chwile i zadacie sobie pytanie, co ostatnio zrobiłaś, żeby pomyśleć tylko o sobie.?
Robisz rzeczy/czynności na codzień, nie te które ktoś WAM narzuca swoim zdaniem czy oczekuję, a tylko to co Wy czujecie.? Na co macie ochotę, to jakie wibracje wysyła Wam, wasze serducho i głowa.. Tylko tak z ręką na sercu. . . i jakie są odpowiedzi i wnioski.?
Po co pytam,. .
. . już spieszę z odpowiedzią . .

Pozwole sobie przytoczyć pewną sytuację,
spotkanie… rozmowa.. na temat biznesu, możliwości, jakie posiadają KobietyPro oraz jak wielkie możliwości ma druga strona, z umiejętnościami  i doświadczeniem, które obecnie posiada i nie ma potrzeby przebranrzawiać się żeby znów odzyskać power do działania w swojej branży. Bo tak, jest to możliwe, czasami tylko wymaga drobnej modernizacji i ulepszenia danej opcji. 😉
Tak działają KobietyPro! Razem jesteśmy w stanie zrobić znacznie wiecej niż jakbyś sama miała walczyć z różnymi przeciwnościami czy dylematami.. Bo owszem, częste jest ochłodzenie swojego zapału do pracy przez różne sytuacje, które Nas spotykają mogą wpływać na nasze poźniejsze nastawienie do pracy. Wiem o czym mówię, sama to przechodzilam i to nie jednokrotnie 😉 a raczej temat opracowałam do perfekcji ;p jednak to stanowi nasze doświadczenie, sprawdzenie samej siebie czy ta praca/ czynność sprawia nam przyjemność czy to jest to co chciałybyśmy robić, gdzie się realizujemy i czerpiemy satysfakcje z tego a  przy okazji zapewniając sobie stabilność finansową.
Na spotkaniu doszłyśmy do punktu rozwiązania wyzwania.
Wymyśliłyśmy plan działania,
przeanalizowałyśmy jak można wykorzystać wszystkie narzędzia którymi razem dysponujemy i powstał FENOMENALNY PLAN NA BIZNES, również  z korzyścią dla innych kobiet, które będą mogły korzystać, ze stworzonej przez Nas możliwości na rzecz siebie;)

Uwielbiam ten moment spotkania jak robimy podsumowanie wszyskich punktów i tematów przez które przeszłyśmy w tej rozmowie i ustalamy jakie kroki w pierwszej kolejności trzeba zrobić żeby się zbliżyć do celu.  Każda z Nas wychodzi ze spotkania już z planem, uśmiechem i ekscytacją na nowy tydzień co będzie się dziać.. bo MAMY ZAJEBISTY KOLEJNY PROJEKT BIZNESU, który realnie przyniesie zyski i przyjemność z jego tworzenia  i wydawało by się, że nic nie stoi już na przeszkodzie, jak wszystko sobie poukładać w głowie, spiąć to razem ze swoim obecnym harmonogramem działania w tygodniu i GO z tematem.! A tu okazuje się, że w domu, czeka nas jednak kolejna „przeszkoda/niespodzianka/wyzwanie/niezrozumienie”, niech każda z Was nazwie tą sytuacje swoim odpowiednim słowem.

Co mianowicie mam na myśli,
Partnera, męża, kochanka, bliską Ci osobę, z którą dzielisz się swoimi myślami, pomysłami, życiem, która wbrew pozorom powinna Cię wspierać, budować, ciągnąć do góry i wierzyć w siebie nawzajem.

Dlaczego padło „wbrew pozorom” ponieważ z rozmów z Wami, kobietami przez lata czy w pracy czy na stopie prywatnej, czy nawet pewne sytuacje przeżywając na sobie wiem jakie to określenie ma OGROMNE ZNACZENIE.
Przyjeło się, że pewnych rzeczy nie wypada mówić na głos, ale ja jednak jestem absolutnym przeciwnikiem tego. (jednak nie zawsze tak miałam)
Dziś uważam, że zawsze warto rozmawiać nawet jeżeli komuś nasze zdanie sie nie spodoba. Ale jest NASZE i szczere.

Do czego  tu chce się odnieść, do momentu jak siadacie przy stole z bliską Ci osobą czy w przelocie, robiąc coś dzielicie się swoim pomysłem, z rodością i podekscytowaniem na sercu. Opowiadacie o szczegółach i w cichości serca macie nadzieje, że ta druga osoba poczuje to samo co wy, (OCZEKUJECIE TU TROCHE, WIEM, JA TEŻ OCZEKIWAŁAM, ALE W KOŃCU JEST TO TWÓJ CZŁOWIEK I MYŚLISZ SOBIE, ŻE „ON” NAPEWNO CIĘ ROZUMIE I CHCE DLA CB NAJLEPIEJ), i uwaga bo tu są 2 możliwości:

Pierwsza – a). Przeanalizuje Wasz pomysł, wysłucha szczegłów, dopyta, a może nawet rzuci jakąś swoją sugestie która jeszcze ulepszy ten „pomysł” i poczujesz wsparcie, jeszcze bardziej urośniesz w wiarę w swoje możliwości i siły, że dasz rade, że TAK! Stać Cię na to by realizować siebie i dążyć do lepszej wersji siebie bo robisz to żeby być szczęśliwą a sama wiesz, że jak Ty jesteś szczęśliwa to dajesz też szczeście innym , bo masz też oparcie w swoim partnerze, które daje Ci jeszcze większego powera i podwójną moc.
I masz świadomość że co by się nie działo to możesz do niego przyjść, poradzić sie, pogadać zebrać myśli i poczyć motywację i wsparcie w domu. W twojej sferze prywatności, ostoi i spokoju.

Druga – b). A jednak stajesz naprzeciwko automatu który właśnie ładuje amunicje i zaczyna strzelać prosto w Ciebie:
– znowu coś wymyśliłaś
– kiedy Ty chcesz to robić jak Ty z niczym się nie wyrabiasz w ciagu dnia,
– kto zajmie się NASZYM dzieckiem,
-przecież trzeba ogarniać dom, kto to będzie robił.?
– na co chcesz znowu bezmyślnie wydawać pieniądze,
-jak Ty chcesz sobie z tym poradzić sama
-to już w ogóle nie będziemy się widzieć
– mało Ci obowiązków, jeszcze coś wymyślasz
-a kto będzie robić zakupy
-nie no Ty chyba oszalałaś my nie mamy na to pieniędzy
-kto Ci coś naopowiadał a Ty głupia odrazu w to wierzysz, nie wiesz że ludzie teraz chcą tylko Cię wykorzystać
-nie ogarniesz tego wszystkiego, nie dasz sobie rady, ( o to moje ulubione!, Jak ja osobiście słysze coś takiego to już mam 100% pewności, że nie ma się co zastanawiać tylko działać, bo kto jak nie JA! ;)
– wiesz ile czasu Ci to zajmie, kolejny rok czy 2-lata rozkręcania
-źle Ci na etacie?
-no przecież masz ten swój salon/biznes/ co wymyślasz innego, trzymaj się tego
– napewno nie ma z tego pieniędzy,
-siedź gdzie Ci dobrze, nie wymyślaj
– teraz ciężkie czasy, na cokolwiek, małe szanse, że Ci się uda, (2-gie moje ulubione – przyznam, że przez lata dużo nazbieralam takich tekścików MOTYWACYJNYCH, ;D)
-znalazłabyś sobie normalną pracę,

I jak myślisz droga czytelniczko, która opcja pada częsciej .?

Osobiście jestem optymistką ale niestety 2-ga opcja wjeżdża częściej na Nasze salony podczas tych rozmów.
I ja już wiem jaka jest Twoja reakcja, – BUDZI SIĘ WĄTPLIWOŚĆ, -bo może on ma racje,
-może rzeczywiście biore za dużo na raz,
-przecież nie mogę zapuścić domu,
-jak będzie wyglądać Nasze życie,
-zaniedbam Nas
– ma racje, chyba sobie nie poradzę
I dzwonisz na następny dzień, już bez entuzjazmu w głosie, ale przygnębieniem i mówisz:

„wiesz co, to chyba nie dla mnie, bo przegadałam temat z moim …….., i on mówi, że ja nie dam rady,
i wiesz może on ma racje, boje się i chyba odpuszcze, zostane przy tym co jest bo musze..”

Wiecie ile takich rozmów odbyłam, z iloma z Was pisałam, rozmawiałam przez tele, godzinami, codziennie..  I wiecie co WAM „powiem”, zupełnie jak powyżej, w życiu są zawsze  2 WYJŚCIA, kwestia które Ty odważysz się wybrać.

Pierwsze – a). Pozwalasz na wmówienie Ci tych wszystkich rzeczy, przyjmujesz te strzały do siebie z amunicji i bierzesz za słuszne, mimo że jesteś silną kobietą, ambitną i kilka godzin wczesniej wierzyłaś w to że możesz góry przenosić bo na chwile obecną jesteś: żoną/mamą/prowadzisz dom/pracujesz i wszystko ogarniasz na raz, jednocześnie i możesz być z siebie dumna, bo chcesz jeszcze czegoś wiecej od życia. Ale jednak odsuwasz to uczucie i świadomość bo (NO WŁAŚNIE BO CO …?)odczułaś że nie masz wsparcia?. że osoba na której Ci zależy, nie wierzy w ciebie to jak Ty możesz sobie sama dać rade.?
Co zmieniło się w tobie przez te kilka godzin?

Wtrącając odrobine prywaty, ale myśle że mogę bo jesteśmy KOBIETAMI, i każda z nas zmaga się z podobnymi sytuacjami, mniejszymi/wiekszymi ale podobnymi.

Osobiście nie jednokrotnie, słyszałam całą litanie tych wszystkich negatywów, które ludzie rzucają w Nas, czasem świadomie, czasami nie, bo po prostu tak zostali wychowani, takie mają zaszczepione stereotypy i nie mają świadomości, że mówiąc takie rzeczy krzywdzą ludzi do okoła i podcinają im skrzydła, a to w większości przypadków są nasi najbliżsi, rodzina/ partner/przyjaciele /znajomi
Ale czy warto z tego powodu rezygnować ze swojego życia.?

 

Ja zawsze się spotykałam ze ŚCIANĄ, oto zaledwie namiastka przykładów 😉
-zmienić prace – „a może nowa praca będzie gorsza, zostań w tej, co będziesz zmieniać”
rozstać się z partnerem, który wedle rodziny był świetny a nasze drogi ewidentnie się rozjechały –
„a jak nie znajdziesz już takiego dobrego,” (to 3-ci z moich ulubionych ;D)
Założyć swoją markę/firmę i budować swój brend oraz realizować swoje cele – „a takie trudne czasy teraz, może poczekaj a co jak Ci nie wyjdzie”,
Były facet na informację, założenia firmy odpowiedział – „aha, no spoko ale co jemy na kolację”, ;D
MOŻE DLATEGO JEST BYŁYM ;P

…ale czy to znaczy, że mamy się załamywać bo ktoś w Nas nie wierzy,
to niech nie wierzy, ważne że Ty wiesz czego pragniesz, jakie masz marzenia, cele
Twoim najwiekszym wrogiem i krytykiem jesteś Ty sama.
Nikt inny..

Wiecie dlaczego powstały KobietyPro, bo jesteśmy niezniszczalne, ambitne, wielozadaniowe i jesteśmy w stanie prowadzić Biznes znacznie lepiej niż mężczyźni  i każda z Nas zasługuje na to aby realizować siebie i budować swoje życie według tego jak pragnie. Jesteśmy po to bo razem możemy osiągnąć znacznie więcej niż Ci się wydaje.!

Drugie b). Znasz siebie, wiesz ile przeszłaś w życiu, wiesz że z każdej sytuacji znalazłaś wyjście, i poradziłaś sobie będąc sama.
Wiesz, że jesteś wytrzymała, silna i ambitna!
Czujesz czego chcesz, i co napędza Cię do działania,
Nie daj sobie wmówić, że jesteś słaba i sobie z czymś nie poradzisz,
Boisz się, – to naturalne, ale kwestia jest twojego myślenia. Jeżeli nie spróbujesz nie będziesz w stanie oszacować czy to nie jest dla Cb. Na jakiej zasadzie, ktoś może oceniać nas czy damy sobie z czymś rade.?
Nie pozwól wmawiać sobie słabości, to że komuś jest dobrze w swoim kąciku komfortu, nie znaczy, że Ty masz porzucać swoje ambicje i poświęcać życie na rzecz, zdania innej osoby.
Wiara i pragnienia czynią cuda i Ty możesz czuć się spełniona i dążyć do swoich marzeń,
Nie jest to zawsze łatwe, są to wyżeczenia, poświęcenie czasu, często ze swoimi ambicjami i marzeniami zostajemy sami, bądź spotykamy się z brakiem zrozumienia ze strony bliskich, ale to nie znaczy, że mamy się poddawać. Bo nie ma skrótów do sukcesu,
Przestań się poddawać, bo jesteś wartościową kobietą, która zasługuje na to co tylko zapragnie! Nie oczekujmy wsparcia od innych, bo inni czasami bywaja bardziej pogubieni niż nam się wydaje.
Ja nie powiem Ci, że bedzie łatwo ale gwarantuje Ci, że warto!

Nasz problem to często,że oczekujemy od innych wsparcia Naszych marzeń, a jeżeli chcemy je urzeczywistnić to tylko MY możemy sprawić by się to wydarzyło.
Jeżeli tego chcesz to uwierz w siebie, rozwijaj się, rośnij,
To Twój czas i Twoje życie, nikt go nie przeżyje za Ciebie,
A jeżeli się czegoś obawiasz to KobietyPro są dla Ciebie rozwiazaniem.
Nie bój sie i DZIAŁAJ!

Którą drogę Ty wybierasz…?

Zostajesz KobietąPro czy porzucasz swoje marzenia .?